Aya RL – Aya Rl (Czerwona)

Recenzje z archiwum Alternativepop.pl

Aya RL – Aya Rl (Czerwona)
1985/2003 Tonpress/MTJ

  1. Księżycowy krok
  2. Nasza ściana
  3. Czy to oni
  4. Unikaj zdjęć
  5. Nie zostawię
  6. Ulica
  7. Polska
  8. Wariant 'C’
  9. Pogo I
  10. Pogo II

Genialna płyta zespołu-efemerydy. Moim zdaniem jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza w historii polskiej muzyki rockowej. Mimo upływu 25 lat od nagrania nadal urywa głowę. Mamy tu specjalnie intonowany wokal Pawła Kukiza – raz jest to szept, innym razem wrzask, a przeważnie wszystko przypomina rodzaj melorecytacji. Muzyka zawiera elementy elektroniki, nowej fali, popu i psychodelii. Z jednej strony nie jest to twórczość łatwa i przyjemna, z drugiej strony większość nagrań stała się w latach 80. przebojami. O tym jednak, że grupie nie chodziło o względy komercyjne świadczy najlepiej fakt, że na debiucie nie umieszczono przeboju, dzięki któremu Aya Rl zaistniała w świadomości Polaków. „Skóra” to jeden z najbardziej rozpoznawalnych hitów lat 80., który wyniósł grupę na szczyt. Czekając na wydanie debiutanckiej płyty wszyscy spodziewali się, że będzie osią wokół której powstanie reszta muzyki. Tymczasem stało się zupełnie inaczej. Igor Czerniawski, Jarek Lach i Paweł Kukiz nagrali muzykę, która jest znacznie bardziej złożona a zarazem refleksyjna niż „Skóra”. Dlatego na płycie nie umieszczono ani jej, ani drugiego przeboju z początkowego okresu twórczości Ayi – „Jazz”. Nie pasowałyby do reszty.

Już pierwszy numer, który poznaliśmy zanim wydawnictwo trafiło do sprzedaży – „Księżycowy krok” – zwiastował, że będziemy mieli do czynienia z czymś zupełnie nowym. „Księżycowy krok” nie miał w swojej konstrukcji nic z przeboju. Kosmiczno-psychodeliczno-nowofalowy nastrój skłaniał bardziej do zadumy niż nucenia refrenu. A jednak zdobył uznanie zarówno krytyków jak i słuchaczy. Podobnie jak kolejne części płyty – „Ściana”, „Unikaj zdjęć”, „Ulice miasta” – zawładnął wówczas trójkową listą. Nie wiem czy świadczy to bardziej o znakomitości muzyki Ayi, czy o czasach, w których głód muzyki był tak duży, że pozornie całkiem niekomercyjne nagrania, stawały się tak popularne.

Poszczególne utwory „Czerwonej” łączą się ze sobą w spójną całość. Wymieszanie elektronicznych plam i nowofalowego nerwu porusza emocje słuchacza i bynajmniej nie zachęca do radnosnego nucenia. Być może właśnie z powodu unikatowości muzyki Czerniawskiemu nie udało powtórzyć sukcesu na kolejnych płytach. Drugie wydawnictwo, nazywane podobnie jak debiut od koloru okładki „Niebieską”, nie odniosło sukcesu a grupa praktycznie przestała istnieć. Paweł Kukiz skupił się wówczas na karierze solowej oraz występach z Piersiami. Po kilku latach Czerniawski próbował odświeżyć szyld Aya RL nagrywając mało oryginalną muzykę elektroniczną skręcającą w rejony techno, ale bez powodzenia. W ten sposób Aya RL pozostawiła po sobie jeden potężny cios muzyczny w postaci debiutanckiej płyty i przeszła do historii. [10/10]

p.s. oprócz reedycji MTJ, jest również dostępne wydanie EMI z dodatkowymi utworami – trzy wersje „Skóry”, „Jazz”, „Oczy”

Andrzej Korasiewicz
26.03.2010