Myślę, że byłam genetycznie skazana na mój zawód – ojciec dziennikarz, stryj dziennikarz…zatem i ja poszłam tą drogą, chociaż długo chciałam być weterynarzem. Najdłużej jednak, bo ćwierć wieku(!) byłam rzecznikiem Gdyni – a dokładnie, rzecznikiem prasowym i to w jednej firmie – Urzędzie Miasta Gdyni. I nigdy rzecznikiem mojej kochanej Gdyni być nie przestanę. Autorka radiowych felietonów ”Przy kawie”.